wtorek, 24 lipca 2012

W domku

Hej!

Wczoraj po dodaniu wieczornego posta posiedziałam trochę przy komputerze, a potem nie miałam już nawet siły się wykąpać, więc poszłam spać. Rano wstałam w pół do dwunastej, wzięłam szybki prysznic i pojechałam na rehabilitację. Potem byłam z mamą na zakupach. W sklepie spotkałam kobietę, która trzymała piękne, ręcznie robione z bibuły ogromne tulipany. Żałuję, że nie miałam możliwości zrobienia zdjęcia. Teraz siedzę w domu i nie wiem jeszcze co będę robić. Potem może wyskoczę na chwilę do centrum, bo chciałam sobie kupić prezent na imieniny. Jeszcze nie wiem co to będzie, ale pewnie coś z biżuterii. :) Najprawdopodobniej jutro wyjeżdżam do Dagmary ( kuzynki ), więc nie wiem, czy będę pisać, ale może uda mi się od czasu do czasu pożyczyć laptopa od Dagi. :) Wracam w poniedziałek.

Pozdrawiam i papa.

6 komentarzy:

  1. rehabilitację? :o
    co do tulipanów, moja ciocia takie robi, więc rozumiem Twój zachwyt :))))
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie: beeautydreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Rehabilitację kręgosłupa, bo troszkę się ''wykrzywiłam'' przez ostatnie lata. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiesz, mam krzywy kręgosłup, ale spokojnie. Tego nie widać, jak się nie wie. ;) Nie to, że faktycznie się przekrzywiłam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie tu!^^
    Będę częściej zaglądała! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pokażesz ta biżuterie którą kupiłaś ?? <3
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze!
Pozdrawiam, Eingharp!