Jestem sama tym faktem zaskoczona, ale jakiś czas temu odkryłam, że nie lubię spać do późna. Ciekawe... Kiedy byłam młodsza spanie do południa było wręcz moim hobby, a teraz wściekam się za każdym razem, kiedy wstanę później, niż o 10. Wczoraj wieczorem przed snem ustawiłam sobie dwa budziki: 8:30 i 9:00, żeby po prostu nie przespać całego dnia. Obudziłam się przed pierwszym, chwilę poleżałam w łóżku, a potem zadzwoniły oba, więc je wyłączyłam i poszłam dalej spać. Finał tego był taki, że obudziła mnie moja mama obwieszczając mi uroczyście, że już jest w pół do dwunastej.;) Skomentowałam to krótko: raz na jakiś czas mogę sobie pozwolić. Po czym poszłam dalej spać.;D
W końcu po 5 minutach się podniosłam i zaraz mam zamiar wybrać się do Galaxy po pocztówkę, bo dawno żadnej nie wysłałam. Nie zaglądałam jeszcze do książek (na razie trzymam się od nich z daleka), ale wydaje mi się, że nie mam dużo nauki i obym miała rację...
Postaram się napisać później, a póki co miłego dnia.
Ps. Czy u Was też jest taka paskudna pogoda? Nie wiem czemu, ale perspektywa deszczowego dnia jakoś poprawia mi dzisiaj humor. Może wreszcie skończę książkę... ;)
Też nie lubię spać do późna, zawsze potem boli mnie głowa ;) I też się dzisiaj obudziłam o w pół do dwunastej . Ja myślałam że będzie słońce i perspektywa deszczowego dnia jakoś mnie nie pobudza . ; )
OdpowiedzUsuń