poniedziałek, 20 maja 2013

about Spain

!Hola!
Wreszcie zebrałam się, żeby napisać post o wycieczce do Hiszpanii. No to zaczynamy!

Do Berlina wyruszyliśmy gdzieś po 12, a około 15 (o ile dobrze pamiętam) byliśmy już na lotnisku. Przeżyłam swoją pierwszą w życiu odprawę, a potem pozostało mi tylko czekanie na lot. Sama podróż samolotem zdecydowanie przypadła mi do gustu. Na pewno było o wiele lepiej i wygodniej, niż jakbyśmy mieli się tłuc dwa dni autokarem. Oczywiście obowiązkowo miałam przy sobie aparat.
tuż po starcie



 Alpy
Po odebraniu bagażu czekała nas kolejna godzina drogi, ale tym razem już prosto do hotelu. Po kolacji przydzielono nas do pokoi, a potem jeszcze trochę pokręciliśmy się po pokojach sąsiadów, żeby zobaczyć kto mieszka koło kogo i poszliśmy spać. 
W niedzielę pojechaliśmy do Barcelony, gdzie widzieliśmy m.in: oceanarium (z którego zdjęcia mam na telefonie i właśnie teraz sobie o tym przypomniałam^^), Dzielnicę Gotycką, Parlament Kataloński oraz przespacerowaliśmy się ulicą La Rambla. 
Wieczorem, po kolacji poszliśmy na spacer na plażę, skąd większość wróciła cała mokra.;) 
pomarańcze :)
W poniedziałek rano poszliśmy do hiszpańskiej szkoły, która jak dla mnie nieco odstraszała wyglądem. Powitała nas wysoka na kilka metrów brama wejściowa, a sam budynek nie wyglądał zachęcająco. Co innego ludzie. Pogadaliśmy sobie z grupką Hiszpanów i było naprawdę fajnie.:) 
Następnie byliśmy świadkami tego jak zawodna jest komunikacja miejska w Hiszpanii, czekając ponad pół godziny na autobus, który w końcu nie przyjechał.:/ Ostatecznie zrezygnowaliśmy z przejazdu autobusem i poszliśmy na pociąg. Kiedy już dostaliśmy się do Blanes, dostaliśmy trochę czasu wolnego. Kupiliśmy sobie coś do jedzenia i usiedliśmy na plaży. Pogoda tego dnia była bardzo udana. Następnym punktem naszej podróży był rejs statkiem do miasteczka Tossa de Mar. Było super! 
Wieczór przesiedziałam u chłopaków razem z kilkoma innymi dziewczynami, oglądając film.:D 
Wtorek było kolejnym dniem poświęconym na zwiedzanie Barcelony. Tym razem skupiliśmy się na dziełach Antonia Gaudiego.
 Sagrada Familia

Pan Mim pozbawiony głowy ;D
Środę spędziliśmy w aqua parku Water World, a w czwartek około 14 ruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Wycieczka była bardzo udana i na pewno długo jej nie zapomnę.:)
Bye bye! 

5 komentarzy:

  1. Fajne zdjęcia. Zazdroszczę wycieczki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie ! W aqua parku musiało być mega ekstra superowo! Zachwycił mnie widok taj szmaragdowej wody, to chyba obrazek wycięty prosto z gazetki jakiegoś biura podróży! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne zdjęcia :) I te chmurki jak się leci samolotem - piękny widok <3 wnioskuję więc że wycieczka była udana ^^ Sama bym z wielką chęcią za granicę pojechała ale na razie się na to nie zapowiada :( No nic trudno życie się nie kończy w te wakacje :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę, ale miałaś fajnie. Moja wychowawczynie to nas nawet na basen nie chce zabrać, bo twierdzi, że się potopimy O.o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza też na początku się denerwowała, ale na szczęście wypadło bardzo dobrze.:)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze!
Pozdrawiam, Eingharp!