Wczoraj był naprawdę genialny dzień, ale niestety nie zdążyłam o nim napisać. Pierwszy raz od dłuuugiego czasu wyszłyśmy na wf-ie na orlik. Było całkiem ciepło i te dwie lekcje były naprawdę udane. Sprawdzian z geografii, do którego tak nie chciało mi się uczyć poszedł mi całkiem dobrze, więc ogólnie z dnia jestem zadowolona. Potem trochę popadało, a kiedy wyszłam ze szkoły powietrze pachniało deszczem, a to coś, co naprawdę uwielbiam. Do szczęścia brakowało mi tylko pocztówki z postcrossingu i... w skrzynce znalazłam aż dwie.:-) Dziś też przyszły kolejne dwie kartki, więc chyba postcrossing wreszcie sobie o mnie przypomniał.:D
*niebieska jest z Białorusi
*ta z żółtą ramką z Ukrainy
*na górze z Belgii
*a ostatnia z Austrii
::)
U mnie też coraz cieplej :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog!
mowminana.blogspot.com
Obserwuję i liczę na to samo :)
No ;) Bo był zastój, to chyba się na serio cieszysz z tych pocztówek ;)
OdpowiedzUsuńTez własnie chcialam sie w to pobawic i wysylac kartki do znajomych z zza granicy ;
OdpowiedzUsuń)
Polecam, to naprawdę świetne doświadczenie.:)
Usuń