sobota, 27 kwietnia 2013

pech

Hej!
Wczoraj wreszcie zebrałam się, żeby pójść na rolki, no i oczywiście nie obeszło się bez obrażeń. Kiedy zlazłam w rolkach z czwartego piętra (poszło nawet sprawnie), włożyłam słuchawki w uszy i zaczęłam delektować się jazdą. Najpierw powoli, potem trochę szybciej, aż w końcu... resztę możecie sobie sami dopowiedzieć... Po prostu piosenka, której akurat słuchałam trochę się rozkręciła i aby wpasować się w rytm pojechałam szybciej i tak jakoś zaplątały mi się nogi, a po chwili leżałam już jak długa. W sumie nic takiego się nie stało, prócz tego, że pojechałam ręką po betonie, przez co mam ją teraz trochę obdrapaną i przyłożyłam dość mocno kolanem w ziemię. Poza tym nic mnie nie bolało, więc szybko się podniosłam, podwinęłam rękawy, żeby ich nie poplamić krwią (wiem, że to drastycznie brzmi) i zaczęłam jazdę od nowa, tyle że tym razem znacznie wolniej i ostrożniej. Tyle, że z minuty na minutę coraz bardziej zaczynałam odczuwać ból w ręce, aż w końcu zaczęła mnie boleć nawet przy mocniejszym podmuchu wiatru. Wiedziałam, że na pewno nie jest złamana, bo mogłam nią ruszać, ale z każdą chwilą bolała mnie coraz mocniej. W końcu wdrapałam się z powrotem na czwarte piętro, przy czym nie mogłam się nawet porządnie chwycić poręczy i razem z mamą zaczęłyśmy się zastanawiać, czy to tylko stłuczenie, czy może jednak coś poważniejszego. No, ale na szczęście potem trochę mi przeszło i choć dalej nie mogę się oprzeć na tej ręce, to jednak jest znacznie lepiej niż wczoraj. Oprócz tego odkryłam też, że mam całkiem sporego siniaka na kolanie, ale na takie małe "urazy" raczej nigdy nie zwracam uwagi.;)
A tak po za tym, to ciąg dalszy przygotować do wycieczki trwa i już drugi dzień śnił mi się samolot. Szczerze mówiąc nie sądziłam, że tak będę się cieszyła na ten wyjazd.:) Jutro mam zamiar wygrzebać z szafy walizkę i trochę ją sobie pooglądać zanim zapełni się po brzegi moimi rzeczami.:) Już się nie mogę doczekać pakowania.
A Wy wybieracie się na jakieś wycieczki w najbliższym czasie? Piszcie!
Papa!

2 komentarze:

  1. w czerwcu jadę do Warszawy z klasą.
    to życzę ci, aby obrażenia szybko zniknęły ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To podekscytowanie przed wyjazdem ;) Bezcenne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze!
Pozdrawiam, Eingharp!