wtorek, 4 września 2012

My school

Hejka! :D
Co tam u Was? Mam nadzieję, że nie zadali Wam strasznie dużo prac domowych ba, że wogóle Wam nic nie zadali! No, mnie niestety już tak i to z mojego ulubionego przedmiotu. Tylko pani z historii zrobiła dzisiaj normalną lekcję i nie, nie jest jakimś tyranem, jeśli to macie na myśli. ;) Jest jedną z najfajniejszych nauczycielek w szkole, ale skoro znamy się już rok, to po co miałam z nami robić jakieś lekcje organizacyjne? Zadanie domowe jest dość proste i na pewno nie zajmie mi dużo czasu, więc mam zamiar odrobić je po napisaniu posta.
 
 
 
Obok jest zdjęcie kwiatów, które zrobiłam później z nudów.
Na pierwszym wf-ie było dość tłoczno, ponieważ odbywały się zajęcia wszystkich czterech klas drugich. Naszczęście była to tylko grupa dziewczyn, ale w piątek mamy z chłopakami. Z nimi to akurat nie będzie tak źle, bo wiadomo, że dostaniemy osobną szatnię i pewnie jak zwykle pójdą na orlik. Na drugiej lekcji trochę sie rozluźniło i zagrałyśmy w dwa ognie. Ogólnie lekcje wlokły się dość wolno, a ja cały czas zerkałam na zegarek. Hehe, znów wszystko wróciło do normy. Po szkole znów nie chciało mi się wracać tramwajem, więc ponownie wsadziłam słuchawki w uszy i przeszłam większość drogi pieszo, bo potem w końcu poszłam na ten tramwaj. :) No, może dzisiaj uda mi się obejrzeć jakiś film, ale chyba najpierw zabiorę się za tą historię. xD
 

click - zakochałam się w tej piosence i słucham jej ostatnio na okrągło :-)
Trzymajcie się, papa!

5 komentarzy:

  1. Teeż dzisiaj miałam w-f. Niestety, znów będzie nas męczył siatkówką.. :<
    Pozdrawiam serdecznie i w między czasie zapraszam do siebie: have-always-hope.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoła, szkoła, wszędzie szkoła!

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja na szczęście jeszcze mam wakacje ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze!
Pozdrawiam, Eingharp!