Witam Was w to ponure poniedziałkowe popołudnie. Atmosfera dzisiaj w szkole była całkiem okej i dowiedzieliśmy, że nasza pani od fizyki odchodzi. (Hurra!) Mimo to dzisiejsza kartkówka z fizyki nie uległa zapomnieniu i musieliśmy ją napisać. Do fizyki wszystko było super. W domu dużo ćwiczyłam i wydawało mi się, że wszystko umiem, ale po oddaniu kartki o mało się nie załamałam. Zadania niby nie były trudne i ogólnie to wiedziałam jak mam je rozwiązać, ale mimo to niestety nie poszło mi najlepiej. Naszczęście ja nie potrafię długo przejmować się niepowodzeniem na kartkówce, czy sprawdzianie, więc zły nastrój odszedł jeszcze szybciej, niż się pojawił. Nie wiem, czy to dobrze, że się tym tak nie przejmuję, ale tak naprawdę mam trochę wyżuty sumienia, że może za mało ćwiczyłam, albo za bardzo się zdenerwowałam przez co nie wypadłam najlepiej. W każdym razie już tego nie zmienię, a za tydzień kolejna kartkówka, więc może ona pójdzie mi lepiej.
Ostatnimi lekcjami były dwie techniki. Dostałam swoją pierwszą 5 w tym roku szkolnym. Potem już do końca lekcji robiliśmy latawce. Moim zdaniem ten, który robiłam wraz z moimi koleżankami nie wyszedł wcale jakoś najgorzej. Sami zobaczcie.
Dobra, ja kończę, bo muszę zjeść jakiś obiad i zabieram się za lekcje.
Papa!
Eingharp
Smacznego! ;D
OdpowiedzUsuńobserwujemy? ^^
Fajny latawiec ! ; )))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie: have-always-hope.blogspot.com
Ja bym takiego latawca nawet w grupie nie potrafiła zrobić, nwt w grupie. Za to z Kebabikiem robiłyśmy plakat.
OdpowiedzUsuń