Hej!
Dzisiejszego posta mam zamiar poświęcić temu, jakie to życie jest niesprawiedliwe. No bo, czy zastanawialiście się kiedyś, czy marzenia wogóle się spełniają? Człowiek marzy o czymś i z całego serca pragnie, żeby to marzenie się spełniło. Czeka pół roku, potem rok, aż w końcu zdaje sobie sprawę, że być może to na czym mu tak zależy już nigdy się nie wydarzy.W moim przypadku chyba właśnie tak będzie. Dzisiaj zdałam sobie sprawę, że popełniłam błąd, który przekreślił moją szansę na przynajmniej przyspieszenie spełnienia się mojego marzenia. I kicha... Oczywiście próbuję sobie tłumaczyć, że taka szansa się jeszcze powtórzy itd, ale coraz częściej mi się wydaje, że nic z tego nie wyjdzie. Może tak ma być. Według mnie marzeniom trzeba przede wszystkim pomóc się jakoś spełnić, ale jak narazie wciąż nie wiem jak mam to zrobić. Codziennie rano budzę się z nadzieją, że może to już dziś, ale kiedy dzień się kończy okazuje się, że nic specjalnego się jednak nie wydarzy. No cóż, takie jest życie.
Dobra, pogadałam sobie, a teraz muszę się poważnie zastanowić nad spełnieniem mojego marzenia i życzę Wam, żeby i Wasze się spełniły. :-)
Papa!
Racja, niektórym marzeniom trzeba pomóc. Niektóre też są nierealne, bo przecież nie możesz zmienić czyiś uczuć (mówię tu o miłości). Niestety, tak w życiu bywa. Raz lepiej, raz gorzej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie: have-always-hope.blogspot.com
za marzeniami trzeba podążać, ale czasem coś nie udaje i człowiek czuje się naprawdę źle :/
OdpowiedzUsuńnawzajem, aby się wszystkie Twoje marzenia spełniły
To marzenie to oczywiście pies, prawda?... Oj, racja, racja moje marzenie si,ę jeszcze nie spełniło.
OdpowiedzUsuń