Pomimo tego, że po wczorajszym nocnym seansie poszłam spać dopiero o w pół do czwartej nad ranem (xD) to udało mi się wstać nawet przed dwunastą. Szczerze, to myślałam, że nie obudzę się co najmniej do trzynastej, ale na szczęście nie. Władca Pierścieni, jak to Władca Pierścieni, trwa bardzo długo, więc kiedy zaczęłyśmy oglądać o w pół do dwunastej skończyłyśmy o w pół do trzeciej. Nie chciało mi się iść spać, więc pogadałam jeszcze z Dagą, pograłam na telefonie, a potem poczytałyśmy jeszcze kawały i wtedy odpadłam.;)
Przed filmem, wieczorem zrobiłyśmy muffiny, na które już dzisiaj nie mogę patrzeć.;) Ale muszę powiedzieć, że to zdecydowanie jedne z najlepszych, jakie jadłam w życiu.
efekt "przed"
efekt "po"
Popołudniu wybieram się na pocztę po znaczek, a potem idziemy z Dagą do Galaxy.Życzę miłego dnia.
Muffinki wyglądają bardzo smacznie.Chętnie bym je zjadła. ;)
OdpowiedzUsuńmmm pysznie wygladają. daj mi jednego c:
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia, widać fajnie było :)
OdpowiedzUsuńa wiesz że ja chyba nigdy nie oglądałam Władcy Pierścieni?:D
OdpowiedzUsuńHehe, no ja też dopiero jakiś czas temu na niego trafiłam, ale zdecydowanie polecam.:)
UsuńCzyli smaczne te babeczki? ;) Wyglądają pysznie!
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam muffiny i gdyby tylko mój piekarnik działał, to piekłabym je cały czas ;)
OdpowiedzUsuńbabeczki wyglądają przepysznie;)!
OdpowiedzUsuńbuziaki
mufinki to dobra sprawa. koniecznie muszę nauczyć się ich robić! :)
OdpowiedzUsuńmmmmmmmm, babeczki na pewno pyszne! <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam muffinki *__*
OdpowiedzUsuńhttp://polne-maki.blogspot.com/