Hejka!
Temat mojego dzisiejszego posta jest jasno przedstawiony w tytule, a mianowicie: Zimo odejdź!!! Mam już serdecznie dosyć tego ciągłego syfu - przepraszam, ale inaczej nie da się tego niestety nazwać - w tramwaju, ogromnych ilości błota i zżółkłego śniegu na ulicy. Kilka minut temu oglądałam zdjęcia Ankyl z Bułgarii i dopiero wtedy do mnie dotarło jak bardzo chciałabym, żeby było już lato. Poczułam też, że coraz bardziej nie mogę się doczekać tej słonecznej Hiszpanii! A póki co muszę wstawać rano ze świadomością, że za oknem znów zobaczę szare niebo i ani kawałka słońca. Już chyba bym wolała, żeby padał deszcze to by przynajmniej nie trzeba było z domu wychodzić. No cóż, a tu znowu tydzień się kończy i nadszedł kolejny monotonny weekend. Pewnie jutrzejsza sobota, jak każda zresztą będzie jednym wielkim połączeniem nauki, jakimś krótkim wyjściem z domu, ciekawą książką i ewentualnie filmem. No i oczywiście pisaniem na blogu o ile nie umrę z nudów i uda mi się znaleźć jakiś temat, żeby przyciągnąć czytelników. Ogólnie lubię weekendy, ale w znacznym stopniu przeszkadza mi to, że zaraz po nich są poniedziałki. Nie znoszę poniedziałków. Mam zamiar utworzyć stronę na facebooku dotyczącą mojego bloga i powinnam się jeszcze dzisiaj za to zabrać, ale nie wiem jak to będzie. Na pewno wspomnę jak już będzie gotowa.:)
Aktualnie siedzę sama w domu, no właściwie to tak nie do końca, bo z siostrą, ale ona jest praktycznie niezauważalna.;) Zamulam się na maksa i rozważam, że chyba dzisiaj pójdę wcześniej spać, niż zazwyczaj chodzę w weekendy. Planowałam oglądać drugą część "Władcy pierścieni", ale znajomi w szkole uświadomili mi, że trwa to ponad trzy godziny, więc chyba dzisiaj tylko nagram, a obejrzę jutro.
Dobra, będę kończyć, bo już sama nie wiem o czym piszę i czy ma to jakiś sens.;)
Trzymajcie się!
Nie martw się, już niedługo wiosna!
OdpowiedzUsuń